czwartek, 27 sierpnia 2009

zajebista reklama... nie przestepstwo a wykroczenie...?

Dodaj obrazDziałająca na wniosek oburzonego posła PIS prokuratura w Sandomierzu doszła do wniosku, że zawieszenie w 17 miastach bilboardów z wyrazami "zajebista wyprzedaż" przestępstwem nie jest.

Zdaniem prokuratorów, kwalifikuje się jedynie jako wykroczenie i dlatego sprawą ma zająć się policja. Ta szuka więc winnego. Oby nie padło na plakaciarza.

Niestety, Rada Języka Polskiego, która od jakiegoś czasu (?) ma nową stronę internetową, nie zamieściła na niej swoich wcześniejszych opinii i trudno znaleźć zautorytatywne źródło oceny sprawy.

Na marginesie, to wielka szkoda, że starsze opinie RJP nie są już dostępne. Niektóre były naprawdę interesujące. Rada zajmowała się też m.in. rozstrzyganiem czy jakiś wyraz wulgaryzmem jest, czy też nie...
Posłużyło to np. jednej gminie do odmowy zarejestrowania działalności gospodarczej pod wdzięczną nazwą k.u.r.w.a., bowiem RJP w swojej opinii jednoznacznie stwierdziła, że dany wyraz skrótowcem nie jest...

Ocena w bieżącej sprawie pozostanie(?) więc w rękach policjantów i sądu grodzkiego... chyba, że ten ostatni powoła biegłych ;) Pożyjemy zobaczymy...

A swoją drogą, to ciekawe czy użycie wulgaryzmu w Internecie (miejsce? publiczne?) mieści się w zakresie art. 141 Kodeksu Karnego [kto w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenie, napis lub rysunek albo używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany.]

Moim zdaniem oczywiście nie (prawo karne należy interpretowac zawężająco), ale kto wie do czego doprowadzi coraz większe zacieranie się w niektórych głowach różnicy między światem realnym i wirtualnym...

Na razie strona www.zayeahbiste.pl działa niepokojona.

Wiecej o sprawie reklamy i prokuratury z Sandomierza tutaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz